katania
Katania i okolice,  SYCYLIA WSCHODNIA

Katania: podnosi się z popiołów jeszcze piękniejsza

Z łaciny: „Melio se cinere surgo”. Tak brzmi motto Katanii wypisane na jednej z bram miejskich. Czy Katania faktycznie jest piękna to kwestia subiektywna. Wiadomo o gustach się nie mówi. Ale faktem jest, że od zawsze budziła skrajne emocje od zachwytu po odrazę.

Miasto nie jest atrakcyjne dla turystów – Karl Baedeker (autor pierwszych nowoczesnych przewodników turystycznych)

Cała okolica jakby kirem pokryta – Michał Wiszniewski

(…) odnosi się bowiem wrażenie, jakby miasto nakryte było czarnym, żałobnym płaszczem. Wszystko zrobione jest tu z lawy. Katania przypomina rysunek węglem na białej kartce. Jest ponura i jasna jednocześnie: mroczna z powodu czarnego budulca (…), ale i przestronna dzięki wielkim placom oraz długim i szerokim ulicom – „Sycylia”, wyd. Bezdroża

Nawet dawni podróżnicy i przewodnikopisarze mieli, jak widać, ambiwalentny stosunek do Katanii, największej metropolii na wschodzie Sycylii. Współcześni im wtórują. Nawet określenia padają podobne. Jest miastem, które albo się kocha albo nienawidzi. Z jednej strony brudna i hałaśliwa, z drugiej skrywająca takie skarby, że aż się filozofom nie śniło.

Niedoceniana i niedopromowana – nie bójmy się tego powiedzieć. Bo czy ktoś słyszał o termach Achilianosa? Jest o zgrozo zaledwie przystankiem w drodze na lotnisko. Tymczasem warto poświęcić jej więcej czasu i uwagi niż te kilka godzin dla zabicia czasu przed odlotem. Lokalne władze, nie łudźmy się, sprawy eksploracji nam nie ułatwią. Dostaniemy jakąś mapę, ale nic prócz sztampowych zabytków z trzylinijkowym opisem na niej nie będzie. Research przed wyjazdem niewiele pomoże – informacje nawet na miejskich serwisach turystycznych w internecie są skąpe. Katanię trzeba kosztować na zasadzie idziesz i najwyżej później w Googlu się doczyta jak się nam poszczęści. Oceńcie sami czy budowniczy nękanego tragediami miasta mieli rację pisząc „Melio se cinere surgo”.

katania
Cała z lawy. Katania.

Katania: nad ziemią

Sąsiadujące z katedrą Opactwo św. Agaty to sposób na liźnięcie Katanii w tempie ekspresowym. Jego kościół ma kopułę, na którą można wejść.

Katania: na ziemi

Poza zabytkami na Piazza Duomo czyli Fontanną Słonia, Katedrą świętej Agaty, Fontanną Amenano i targiem rybnym na jego tyłach Katania ma kilka ciekawych ulic.

katania
Słynny słoń dźwigający obelisk. Piazza Duomo.
katania
Żeby powstała ta budowla została zniszczona inna. Katedra św. Agaty.

W katedrze w zakrystii znajduje się na ścianie imponujący fresk przypisany Giacinto Platania przedstawiający z dużą dokładnością wszystkie ważne elementy najbardziej niszczycielskiej erupcji Etny w 1669 r. Rozpoczęcie erupcji miało miejsce 11 marca 1669 r. po okresie zwiększonej aktywności sejsmicznej co pozwoliło ludności na ucieczkę. Miejsce wypływu lawy znajdowało się na wysokości zaledwie 800 m (szczyt był wówczas na 3300 m). Lawa utworzyła duży nowy stożek, później nazwany Monti Rossi. Poniżej widać kolejne zielone wzgórze otoczone czerwoną lawą, jest to bardzo stary stożek znany jako Mompilieri (lub Monpilieri). Lawa schodzi w kierunku wybrzeża, dzieląc się na kilka gałęzi. Na jej drodze kilka wiosek jest częściowo lub całkowicie pochłanianych przez lawę. Widać tylko kilka budynków wystających z ogromnej masy stopionej skały. Po około miesiącu lawa dociera do murów Katanii widocznej na pierwszym planie i kieruje się do pobliskiego portu. Twierdza po lewej stronie, Castello Ursino, jest otoczona lawą, która sięga do około jednej trzeciej wysokości budynku, nie powodując znacznych szkód. Za fortecą, na zachodnich obrzeżach Katanii, zniszczone są liczne domy i wille; lawa naruszyła mury miasta i niszczyła wiele budynków, zanim zatrzymała się przed klasztorem benedyktynów.
Wszystkie źródła podające, że Katania została całkowicie (lub w większości) zniszczona podczas tej erupcji, są błędne. Miasto jest tu prawie całkowicie nietknięte łącznie ze starą średniowieczną katedrą i wieżą kościelną. Pewne jest to, że nikt nie został zabity, ponieważ lawa poruszała się powoli, a relacje naocznych świadków (których jest mnóstwo) nie wspominają o ofiarach śmiertelnych. Jest taka teoria, że obraz uwiecznia nie jedną lecz kilka historycznych erupcji Etny. Smugę lawy rozciągającą się od środka obrazu do wybrzeża za Katanią przypisuje się erupcji z 1160 r. lub 1381 r. Punkt wypływu lawy leży jeszcze niżej na południowo-wschodnim stoku Etny, na wysokości około 400 m, co jest najniższym znanym historycznie poziomem. Lawa dotarła wtedy do morza na północ od ówczesnej Katanii, w miejscowości Ognina, która jest teraz częścią rozwijającego się miasta.

katania
Obraz z zakrystii katedry przedstawia erupcję Etny z 1669 roku.

Via Etnea

Najsłynniejsza i ponoć najdłuższa na Sycylii sięgająca Etny. Wzdłuż umiejscowione są modne sklepy i butiki, banki, firmy etc. Jej południowy kraniec tuż przy katedrze wyznacza Porta Uzeda. Idąc wzdłuż niej zobaczymy Plac Uniwersytecki z budynkiem Uniwersytetu Katańskiego, Piazza Stesicoro z pomnikiem Belliniego, a także Villa Bellini, dający wytchnienie od słońca i miasta ogród.

katania
Villa Bellini.

Via Sanguliano

Również jedna z najdłuższych. Zaczyna się przy morzu jako Via 6 Aprile, biegnie na zachód do skrzyżowania z Via Etnea („Cztery Kąty”, myśleliście, że tylko w Palermo, hę?) jako Via Antonio di Sanguliano. Końcowy fragment zwany lokalnie “Cchianata ‘i Sangiulianu” jest dosyć stromy. Kocie łby zrobione są z lawy. Miejsce jest wybitnie urokliwe we względu na mnóstwo schodków, nachylenie i szpaler oleandrów rosnących po bokach. Ma tu miejsce chyba najbardziej spektakularne wydarzenie w ramach obchodów festa di Sant’Agata: po uliczce wciągane jest fercolo, ruchomy ołtarz procesyjny. Na ogromnej platformie umocowany jest relikwiarz z doczesnymi szczątkami świętej patronki miasta. Całość niesiona jest przez dziesiątki mężczyzn w białych szatach wśród skandujących wiernych. Niejednokrotnie mają miejsce niebezpieczne upadki a nawet zadeptania. Ulicę zamyka Piazza Dante z największym na Sycylii kościołem – San Nicolo l‘Arena.

katania
Via Sangiuliano.
katania
Wygląda to imponująco, ale corocznie zdarza się mnóstwo wypadków (zdj. z netu).

Via Crociferi

Warto z Piazza Duomo pójść Via Vittorio Emanuele II by przy Placu św. Franciszka z Asyżu stanąć na początku tej ulicy. Zaczyna się pod Łukiem Benedykta i przez niektórych Włochów, a katańczyków bez wahania wszystkich uważana jest za najładniejszą w całej Italii. Jak przydomek słusznie wskazuje, „symbol baroku” aż roi się od bogato zdobionych kościółków. Jeszcze przed wejściem w ulicę po prawej stronie stoi kościół św. Franciszka z Asyżu, gdzie przechowywanych jest 6 świeczników biorących udział w procesji św. Agaty (tzw. candelore). Naprawdę warto choćby dlatego do niego wstąpić, by zobaczyć jak duże są i jak bogato zdobione. Za Łukiem Benedykta po lewej zobaczymy kościół św. Benedykta, zaraz za nim kościół św. Franciszka Borgiasza, a po drugiej stronie kościół św. Juliana. Ciekawostką jest fakt, że nazwa ulicy pochodzi od zakonu kamilian, którzy niegdyś opiekowali się chorymi. Nią również niesione jest fercolo.

katania
Candelore niesione podczas święta patronalnego miasta. Kościół św. Franciszka z Asyżu.
katania
Via Crociferi ma kilka barokowych świątyni po obu stronach. Na zdjęciu pw. Franciszka Borgiasza.
katania
San Benedetto.

Katania: pod ziemią

Wszystkie zabytki starożytności są w Katanii jakby niewidoczne. Teatry, amfiteatry, termy? Ale gdzie? Winić trzeba raz Etnę, dwa aktywność sejsmiczną terenu, po trzecie samych mieszkańców. Dlaczego? Katanii historia nie oszczędzała: na obecny stan rzeczy największy wpływ miały dwie katastrofy naturalne. W 1669 r. „erupowała” Etna niszcząc wschodnią część miasta. Kilkanaście lat później w 1693 r. zatrzęsło, grzebiąc nie tylko to, co pozostało z czasów antycznych, ale i co odbudowano po erupcji. W końcu zjednoczeni wspólnym trudem odbudowy mieszkańcy pozastawiali, pozasłaniali i poprzykrywali wszystko. A potem i tak trzeba było wyburzać i kopać.

Termy Achilianosa (?)

Będąc na Piazza Duomo trzeba mieć świadomość, że stoimy co najmniej kilka metrów nad oryginalnym miastem. Otóż to. Pod naszymi stopami, pod płytą placu, ale także pod Palazzo Vescovile i Palazzo Senatorio jest kompleks termalny zwany Terme Achilliane. Zwały ziemi zasypały je kompletnie w 1693 r. Dopiero drobne fragmenty w XVIII wieku odkopał Ignazio Paternò Castello, książę Biscari. Obecnie dostępna do zwiedzania jest jedna sala kąpielowa wsparta na czterech filarach z prostokątnym basenem na środku niegdyś wyłożonym marmurem. Ponoć dostęp od czasu do czasu utrudnia podziemna rzeka Amenano i wtedy atrakcja jest zamykana. Gdy działa, zwiedzanie jest w ramach wizyty w Muzeum Diecezjalnym (wejście przy Porta Uzeda).

Łazienka domu patrycjuszowskiego

Poniżej poziomu ulicy przy Piazza Dante przed wejściem do monumentalnego Klasztoru Benedyktynów zobaczyć można tzw. Balneum Romano czyli po prostu łazienkę rzymskiego domu z okresu cesarstwa.

Teatr Rzymski i Odeon

O mały włos, a można go minąć. Jest sporych rozmiarów, tyle, że chowa się za frontem kamienicy przy Via Vittorio Emanuele II. Tak samo mniejszy odeon. Musiała to być kiedyś konstrukcja iście reprezentacyjna – siedzenia widowni wyłożone były płytkami z marmuru. Zrujnował teatr samozwańczy Roger I, gdyż potrzebował wapiennych bloków i marmurowych okładzin do budowy katedry.

Amfiteatr

Również bardziej pod ziemią niż na jej powierzchni. To, co widać dzisiaj, to zaledwie mały fragmencik. Mógł pomieścić 15 tysięcy widzów. Jak Roger z teatru zrobił kamieniołom, tak wódź gocki Teoderyk z wielkiej areny skład materiałów na budowę swojej siedziby.

katania
Amfiteatr na Piazza Stesicoro.

Podziemna rzeka Amenano

Katania ma podziemną rzekę – Amenano, której zawdzięcza swoje istnienie. Była, i jest nadal, doskonałym źródłem słodkiej wody. Tylko w kilku miejscach jest widoczna na powierzchni – u źródła, przy Fontannie Amenano, wybija też czasem zalewając scenę teatru rzymskiego i termy pod Piazza Duomo. Wiecie, że można zjeść kolację przy jej „brzegu”? Na Piazza Curro’ pod hostelem Agora znajduje się restauracja A Putia dell’Ostelo, gdzie można zaklepać stolik. Niesamowite przeżycie nie tylko ze względu na okoliczności przyrody – mają tradycyjną kuchnię sycylijską plus duży wybór sushi.

katania
Amenano na powierzchni.
katania
I w podziemiach hostelu Agora.

Bibliografia:

  • Peter Zralek „Sycylia”, Rewasz
  • praca zbiorowa „Sycylia Travelbook”, Bezdroża
  • https://www.flickr.com/photos/etnaboris/520372570

W okolicach Katanii: