klasztor katarzyny
Palermo i okolice,  SYCYLIA PÓŁNOCNA,  TRADYCJE

Klasztor św. Katarzyny w Palermo: w ciemnej ciasnej celi

Przetrzymały kilka miejskich rewolt, powstań, buntów, trzęsień ziemi, bombardowań, reform, konfliktów z miastem, biskupem Palermo i papiestwem. Pokonała je natomiast zwykła ekonomia. Dawno skończyły się czasy, gdy z kandydatką na siostrę zakonną przybywał jej pokaźny “posag” jaki wnosiła do wspólnej sakwy. Zakon dominikański, jak i wiele innych na Sycylii i świecie boryka się z trudnościami w pozyskaniu zarówno nowego narybku jak i funduszy. Po prostu w pewnym momencie władzom kościelnym przestało się kalkulować utrzymywanie zaledwie kilku zakonnic w wielkim budynku. I tak w 2014 na sześć lat przed równo 720-tą rocznicą pobytu przy Piazza Bellini, klasztor św. Katarzyny zlikwidowano, a dominikanki przeniesiono do Rieti w Lacjum do tamtejszych klarysek. Został klasztor-gigant zajmujący prawie cały kwartał i niepracujący na swoje utrzymanie. Na szczęście ktoś z wizją poszedł po rozum do głowy i zrobił z niego muzeum. Zwiedzanie Palermo i pominięcie klasztoru to niewybaczalny błąd: nawet jeśli muzea typu skarbiec na nas nie robią już wrażenia, na pewno fajnie jest sprawdzić żeński zakon od tak zwanej kuchni. Sprawdzimy za to na jakiej pościeli spały siostrzyczki, co trzymały na stoliku nocnym, w czym się myły, jak prały, jakich utensyliów kuchennych używały i czy modlitwa w ciasnej ciemnej celi 1,5mx1,5,m jest cool.

Klasztor św. Katarzyny: muzeum “Sacra et pretiosa”

Lista instytucji, które wzięły udział w projekcie przywrócenia klasztoru do turystycznego krwiobiegu jest imponująca. Współpracowały ze sobą: Fondo Edifici Culto, Biuro Dziedzictwa Kulturowego Archidiecezji, Nadzór Dziedzictwa Kulturowego, Uniwersytet w Palermo i Regionalny Departament Dziedzictwa Kulturowego. Efekt jest zdumiewający: kolejka chętnych by zwiedzić podwoje monasteru jest równie długa jak lista nowych “sponsorów”. Interes się kręci i dobrze. Grzech, żeby taki klejnot był zamknięty. Cztery lata po zamknięciu klasztoru po korytarzach znowu niesie się szelest rozmów, westchnienia podziwu i hałas dokazujących dzieci – a to sto razy lepsze niż ziejąca zewsząd pustka.

Klasztor św. Katarzyny: odrobina historii

Fundacja klasztoru miała miejsce w 1311 roku. Zaczęto z woli Benvenuta Mastrangelo, córki Ruggera Manstrangelo dowodzącego podczas nieszporów sycylijskich budować monastyr w miejscu niegdysiejszego pałacu Jerzego z Antiochii, admirała Rogera II. Od Palmy Benvenuty zakon otrzymał dwie działki w Contrada Falsomiele, dwie winnice, sześć działek w Contrada Zisa i młyn z wieżą i dwoma domami w Contrada Sichuria. W 1355 roku włości poszerzyły się, kiedy druga córka kapitana Monstrangelo – Margherita przepisała w testamencie cały swój majątek klasztorowi. Z ciekawostek warto wspomnieć, że siostry miały swój finansowy udział w przygotowaniach do obrony miasta kiedy Palermo planował zdobyć Roberto d’Angiò.

Początkowo klasztor wcale nie był klauzurowy. Co więcej, wcale nie był klasztorem. Mieszkały tutaj biedne starsze kobiety, które jesień życia pragnęły poświęcić opiece nad chorymi w hospicjum, które tu istniało. Z czasem przekształciło się ono w klasztor ostatecznie o charakterze zamkniętym.

Bardzo urosła estyma klasztoru wśród skądinąd licznych żeńskich zgromadzeń w Palermo i wcale niełatwo było zostać przyjętym. Nie było to miejsce dla sierot jak zwykle kojarzymy takie miejsca z filmów, gdzie popychane przez okrutną przeoryszę w pocie czoła zarabiały na swój chleb, lecz prestiżowe “wieczne” mieszkanie dla córek zamożnych rodów szlacheckich. W podwoje klasztoru wstąpiły m.in. latorośle z domu Abbatellis i La Grua – Elisabetta, córka Federico Abbatellis i jej dwie kuzynki – siostry Margherita i Isabella La Grua.

Chętnych na życie zakonne było tak wiele, że po około 200 latach po fundacji zaistniała konieczność rozbudowy. Dokupiono więc sąsiadujący San Matteo i w 1532 roku klasztor zaczęto powiększać pod czujnym okiem Matki Przełożonej Marii del Carretto. W latach 1566-1596 dobudowano istniejący dzisiaj kościół.

Reguła klasztorna była kilkakrotnie reformowana m.in. przez biskupa Ubertino de Marinis z polecenia papieża Marcina V. Próbowano siostrom narzucać regułę benedyktynów wbrew ich woli, a miasto chciało zabrać im część kompleksu mimo, że władze przez wieki z powodzeniem korzystały z pomieszczeń klasztornych do obrad senatu. W końcu 9 maja i 30 czerwca 1943 roku spadło na siostry kilka alianckich bomb niszcząc fragment monumentalnego zespołu budynków. A siostrzyczki i tak dzielnie walczyły przez przeszło siedem stuleci. Dzisiaj pokazują swoje dziedzictwo odwiedzającym chociaż to, co jest udostępnione to zaledwie 1/4.

klasztor św. katarzyny piazza pretoria
Podczas wizyty w klasztorze można wejść na dach i chodzić dookoła kopuły widocznej na zdjęciu.

Jak żyły dominikanki

Na pozór w luksusie jak na zakoniane standardy przynajmniej mniej więcej od XVI w. Klasztor był bardzo bogaty, najbogatszy w Palermo, co nie przeszkadzało surowym zasadom, które narzucała reguła. Dominikanki przyjęły ideały św. Augustyna – modlitwę, kontemplację, bezwzględne posłuszeństwo wobec przełożonych, totalne odcięcie od świata i wyrzeczenie się dóbr materialnych, ascezę, umartwianie i kary cielesne. Obowiązywała reguła milczenia. Komunikacja następowała tylko w szczególnych przypadkach, ale i tak ponoć nowicjuszki zwłaszcza znalazły sposób na ominięcie zakazu. Życie tutaj do łatwych nie należało. Co więcej, najgorszy “ból” to fakt, że młode szlachcianki zazwyczaj nie trafiały tutaj ze swojej nieprzymuszonej woli. Wstąpienie do klasztoru było więcej niż mniej rodzinną kalkulacją – ja wnoszę w biznes swoją córkę i wykładam kasę, w zamian oczekuję poparcia kościoła w moich sprawach. I najważniejsze, co wyróżniało dominikanki wśród innych zakonnic w Palermo, obowiązała tutaj klauzula – znaczy, że nie wolno było opuszczać terenu klasztoru.

Cele mieszkalne i modlitewne

Cześć mieszkalna klasztoru mieściła się na pierwszym piętrze nad oszklonym wirydarzem. W celi prywatnej stało łóżko, stolik nocny, czasem biurko, szafa ubraniowa, klęcznik, krucyfiks i miska do mycia. Na balkonie każda siostra miała dostęp do bieżącej wody, którą doprowadzano do kamiennej fontanny-kranika na balkonie. Uwierzcie na słowo (nie można robić zdjęć) – w jednej z cel wystawiony jest warkocz obcięty z chwilą wstąpienia do zakonu na znak zerwania z doczesnym światem, również przedmioty do zadawania sobie kar cielesnych. Poza tym, rzeczy całkiem zwyczajne – szklanki, łyżki, talerze, książki, listy.

klasztor katarzyny
Zaledwie jedno z trzech istniejących skrzydeł monasteru zostało odtworzone.
klasztor św. katarzyny
Wewnętrzny wirydarz z fontanna ozdobioną rzeźbą św. Dominika Guzmana autorstwa Ignazio Marabitti. Zamówiona w 1781 roku przez Matkę Przełożoną Rosalię Migliaccio za 500 uncji. Dookoła drzewka cytrusowe i majolikowa posadzka.
klasztor św. katarzyny
Robienie zdjęć w prywatnych celach sióstr jest zabronione chociaż dominikanki od dawna tu nie mieszkają.

Cele modlitewne zamykane były drewnianymi drzwiami. Zazwyczaj stał tylko klęcznik, a na ścianie wisiał jakiś święty obraz. Miejsca wystarczyło, żeby tylko kleknąć. Zamknięta na wiele godzin siostra spełniała swój zakonny obowiązek prywatnej modlitwy.

klasztor św. katarzyny
Zamykane cele modlitewne wzdłuż wirydarza.
klasztor św. katarzyny
W środku jest klaustrofobicznie.

Klasztor św. Katarzyny: część zakonna

Korytarz biegnący wzdłuż okratowanej ściany nawy bocznej chiesa di Santa Caterina d’Alessandria rozpoczyna wystawę zakonnych precjozów. Nie są to wyłącznie przedmioty należące do palermitańskich dominikanek – sprowadzono tu eksponaty również z innych zgromadzeń. Najciekawsze są figurki woskowe, których wytwarzaniem zajmowały się siostry.

monastero santa caterina
Rzeźby z wosku.

Po drodze można zajść do oratorium, gdzie znajdują się oryginalne drewniane ławki i organy. Siostry uczestniczyły tutaj we mszach świętych. Za zdobną kratą patrząc w dół widać główną nawę nowego kościoła.

klasztor św. katarzyny
Oratorium.

Klaustrofobicznymi schodami można a nawet trzeba wejść na tarasy dachu i przechadzając się u podstawy bębna kopuły podziwiać Piazza Bellini i Piazza Pretoria z góry. Szczegóły w poście dotyczącym punktów widokowych Palermo. Było to zapewne jedyne miejsce, gdzie zakonnice mogły odetchnąć od surowej rutyny, złapać trochę słońca i powietrza, popatrzeć na ludzi i świat.

palermo zabytki
San Cataldo na placu Belliniego.

“Comunichino” to dokupiona przez zakon w XVI w. część kompleksu. Kościół św. Mateusza służył siostrom jako kaplica dopóki nie zbudowano obecnego ociekającego barokiem chiesa di Santa Caterina d’Alessandria.

klasztor św. katarzyny
Stara kaplica.

Wielka zakrystia pokazuje głównie malarstwo i rzeźbę sakralną.

klasztor św. katarzyny
Wystawa sztuki sakralnej.

W wewnętrznej rozmównicy odbywały się prywatne spotkania zakonnic z osobami z zewnątrz. Oczywiście miały miejsce bardzo rzadko. Trzeba było najpierw uzyskać pozwolenie matki przełożonej i umówić się na konkretną godzinę nie kolidującą z ustalonym z góry planem dnia. Zgromadzono tutaj wiele eksponatów związanych z życiem zakonnym – stare biblie, brewiarze, modlitewniki, haftowane obrusy i korporały ołtarzowe.

klasztor św. katarzyny
klasztor św. katarzyny
Haft.

W pokoju przeoryszy przechowywany jest do dziś dokument fundacyjny zakonu.

klasztor św. katarzyny
Tutaj mieszkała Matka Przełożona.
klasztor św. katarzyny

Kapitularz “zawiera” elementy strukturalne starego pałacu zamieszkałego niegdyś przez wspomnianego Jerzego z Antiochii. Odbywały się tutaj zgromadzenia kapituły czyli najwyższego organu władzy zakonnej. Oprócz pięknej Madonny z tłoczonego srebra przeniesionej z kościoła del Carmine Maggiore przy targu Ballaro’, wystawione są prace palermitańskich złotników – monstrancje, kielichy, kustodia i relikwiarze.

monasteiro santa caterina palermo
Matka Boża z Góry Karmel.
palermo zwiedzanie klasztoru
Wystawa złotnictwa.

Dalszą część zajmują pomieszczenia gospodarcze: kuchnia, spiżarnia i pralnia

klasztor św. katarzyny
klasztor św. katarzyny aleksandryjskiej
Zapasy.
klasztor św. katarzyny palermo
Pralnia.

… a w sali jadalnej czyli refektarzu malarstwo, oryginalne ławy i mała wystawa frutti di Mortorana.

monastero palermo
Refektarz.

Ci, którzy mieszkali w okolicy, wciąż pamiętają zapach słodyczy, który nawiedzał cały Piazza Bellini w wakacje. Siostry rozpieszczały wiernych rozdając słodycze po mszy – Maria Olivieri, jedna z osób odkrywających stare receptury, autorka książki “Sekrety klasztoru”.

Podobny zapach “bucha w twarz” wraz z wejściem do ostatniego pomieszczenia na trasie zwiedzania. Przeznaczono je na sklepik I Segreti del Chiostro (Sekrety klasztoru) w miejscu dawnej spezierii i dolcerii sióstr. Po wielu latach poszukiwań, dociekań i eksperymentów udało się odtworzyć przepisy na łakocie produkowane przez dominikanki. Na początku istnienia klasztoru wypieki traktowano jako formę spłaty zobowiązań finansowych. Dopiero z czasem cukiernictwo stało się źródłem stałego dochodu i był to dochód znaczny – ceny były wysokie ze względu na użycie kosztownego cukru i zastosowanie składników wysokiej jakości (pieniądze na zakup półproduktów pochodziły z posagu wniesionego przy wstąpieniu do klasztoru). Receptura była tajna. Siostry pilnowały swoich kulinarnych tajemnic jak oka w głowie. Zresztą podobnie jak ich sąsiadki z Mortorany – z tym, że konkurentki specjalizowały się w marcepanie. Siostry od Katarzyny piekły ciastka z masy migdałowej, babeczki z ricottą (pasticciotti), pączki (fritelli), robiły też dżemy i soki. I oczywiście dużo więcej – pełny asortyment dostępny jest na stronie kooperatywy, która zajmowała się tropieniem przepisów i stworzyła to miejsce. Wypada docenić ich trud i kupić małe co nieco mimo cen – dochód ze sprzedaży idzie na dalszy rozwój słodkiego projektu, renowację klasztoru i jadłodajnię dla ubogich.

W Palermo było mniej więcej 20 klasztorów żeńskich kultywujących tradycję cukiernictwa. Niestety obecnie można uznać ją za wymarłą 🙁

klasztor
Grzech było nie spróbować.

Informacje dla zwiedzających

Monastero di Santa Caterina d’Alessandria d’Egitto zajmuje północną stronę Piazza Bellini i wschodnią Piazza Pretoria – wejście natomiast znajduje się na prawo od kościoła Katarzyny przy Piazza Bellini 2. Wszystkie atrakcje (kościół, klasztor, tarasy) otwarte są okrągły tydzień od 10 do 18. (Z autopsji powiem, że nawet jeśli wejdzie się chwilę przed zamknięciem zostanie się wpuszczonym i można spokojnie w swoim tempie zwiedzać – nikt nie jest ponaglany czy wręcz wyrzucany.) Istnieje kilka wariantów zwiedzania tj. można kupować bilet osobno na każdą atrakcje – kościół €3, €2 z biletem Circuito del Sacro, dach €5 i klasztor €8, po dwie – kościół+dach €7, klasztor+dach €8 lub na całość €10. Darmowe wejście (Piazza Bellini) jest do cukierni czynnej w tych samych godzinach co kompleks. Na zwiedzanie potrzeba bez pośpiechu około 1,5 godz.

Korzystałam z:

  • http://panormus.es/Palermo/Via-Maqueda/Piazza-Bellini/Santa-Caterina-d%27Alessandria.html
  • https://www.gamberorosso.it/notizie/i-segreti-del-chiostro-a-santa-caterina-a-palermo-rinasce-la-pasticceria-delle-monache/
  • https://www.balarm.it/news/in-clausura-ma-dissolute-la-vera-storia-del-monastero-di-santa-caterina-a-palermo-110862
  • https://www.monasterosantacaterina.com/