
Mazara del Vallo: miasto sześciu „naj”
Od samego początku coś mi nie grało. Nic się nie zgadzało z tym, co o Mazara del Vallo napisano we wszystkich przeczytanych „renomowanych” przewodnikach. Gdzie ten targ żywcem wyjęty z miast krajów Margrebu ze straganami i charakterystyczną arabską muzyką walącą z odtwarzaczy o którym piszą „tuzy” blogosfery? Gdzie ten wielki port rybacki? Miasto u ujścia rzeki Mazaro do Morza Śródziemnego okazało się zupełnie inne. Senne, puste. OK, szczyt sezonu to nie był, weekend też, ale żeby aż tak? Oczywiście miało to swoje zalety, ale przede wszystkim świadczy niechlubnie o poziomie informacji. Zgadzał się tylko Plac Republiki, „Tańczący Satyr” i ceramika „Hajto”.
Mazara del Vallo ma najpiękniejszy plac na zachodzie wyspy
Mazara del Vallo robi wrażenie „na wejściu”. Starożytne piano Maggiore, od którego zaczyna się stare miasto jaśnieje w promieniach słońca odbijanych od murów z piaskowca, którym miasto stoi i którego jest dużym producentem. Współczesny Piazza della Repubblica wyznaczony jest przez katedrę, seminarium duchowne wraz z muzeum diecezjalnym, pałac biskupi i ratusz. Urok miejskiego rynku wynika z estetyki otaczających budynków.
Katedra
Katedra Najświętszego Zbawiciela w sposób dosłowny tonie w zieleni (Villa Jolanda/Giardino Normanno). Rodowód ma stary chociaż jak to zwykle bywa przeszła mnóstwo metamorfoz. Pierwotnie była romańska zbudowana od zera z woli Rogera w latach 1088-93 lub przerobiona z meczetu. W Mazara del Vallo miał mieć ponoć miejsce kryzys w kampanii przeciw Arabom zakończony jednak na korzyść Normanów. Legenda ma swoje odzwierciedlenie w motywie Rogera podczas konnej potyczki z Maurem powtarzającym się kilkukrotnie w mieście m.in. na XVI-wiecznym reliefie nad portalem katedry.




Santu Witu
Plac Republiki zdobi pomnik św. Wita, patrona miasta wyrzeźbiony w 1771 przez Ignazio Marabitti. Młody Wit uciekł na białym koniu z rodzinnego domu ze swoją piastunką i jej mężem przed złym ojcem – senatorem Mazary, gdy ten wykrył chrześcijańskie zapędy swej latorośli i nakazał synowi najpierw prośbą potem groźbą wyrzec się swoje wiary przed obliczem namiestnika rzymskiego w służbie krwiożerczego Dioklecjana. Ich statek z powodu sztormu musiał dobić do brzegu i tak Wit i jego towarzysze rozpoczęli dzieło nawracania niewiernych u zachodniego koniuszka Sycylii (Capo Egitarso jak zwało się dzisiejsze San Vito Lo Capo). Z małymi sukcesami, mimo licznych cudów – lud był bowiem zatwardziały i nieprzychylny jedynie słusznej wierze i…. łupu cupu poszła lawina błotna i pogrzebała niewiernych. Brygada Wita pływała jeszcze po wodach Śródziemnomorza i dotarła do Kampanii i Lucanii, gdzie mieli więcej duszpasterskich sukcesów. Ostatecznie cała trójka źle skończyła, ale kult Wita prężnie się rozwijał.


Mazara del Vallo ma największą populację imigrantów z Maghrebu
… i w związku z tym jest bardziej północnoafrykańska niż europejska. Specyficzny arabski charakter jest w miejscowości wszechobecny – począwszy od nazwy miasta, po układ ulic, od elementów architektury, po mieszkańców i ich kulturę. I ma to swoje historyczne uzasadnienie. Ale po kolei.
Arabska nazwa
Rzeka Mazaro od której miasto wzięło nazwę pochodzi od jakiegoś arabskiego trzonu: może od „zarat” (bagno) lub „mazar” (port). Drugi człon to bizantyjskie „vallis” oznaczające jednostkę podziału terytorialnego (eparchia). Arabowie „przejęli” to słowo – stąd na starych mapach arabskich geografów i kartografów pojawiają się nazwy topograficzne jak Val di Noto czy Val di Mazaro. Inna teoria mówi o słowie „wilaya” (ziemia) lub „walè”/”walì” jak Arabowie nazywali reprezentantów swej władzy w terenie.
Arabskie miasto
Miasto urosło na bazie kasbahu, a ten sięga historią okresu dominacji arabskiej. Wszak w Mazara del Vallo zaczęła się arabska inwazja Sycylii w 827 r. Wojsko z dynastii Qairawan, wasali kalifa Abbasida pod dowództwem Asad ibn Furata ruszyło wgłąb wyspy w dwóch frontach. Zdobyło ją i władało nią do początków IX w. Było drugim zaraz po Palermo centrum jurysdykcji, gospodarki i edukacji. Podczas dominacji wokół zbudowanego tutaj ksar czyli fortecy wyłoniło się podzamcze (kasbah), a z upływem czasu dało ono „szkielet” dzisiejszemu centro storico.
Arabska ludność
Wraz z powojennym kryzysem sąsiedztwo mocno wyludniało. Opustoszałe i zniszczone budynki przyznawać zaczęto napływającej coraz liczniej populacji tunezyjskiej, marokańskiej i zachodniosaharyjskiej. Od orientacyjnie 2009 r. kasbah stracił opinie imigranckiego getta w złym tego słowa znaczeniu co widać w próbach ożywiania starego miasta m.in. dzięki pracy lokalnych artystów-ceramików (więcej o tym poniżej). Napływ imigrantów nasilił się w ostatnich latach. Jednak zdecydowana większość przybyszów z Afryki miesza na Sycylii od dwóch pokoleń. Są bardzo dobrze zasymilowani, zwłaszcza Tunezyjczycy stanowiący ok. 77 % wszystkich imigrantów. Pochodzą w większości z byłej stolicy Mahdia i z Chebby, miasta o długiej tradycji rybołówstwa. Zachowują swoją odrębność etniczną m.in. posiadając szkołę podstawową, gdzie oprócz przedmiotów ogólnych dzieci uczą się arabskiego. Na koniec roku szkolnego dzieci śpiewają hymn Tunezji, tańczą i śpiewają tradycyjne utwory.
Arabska architektura
Eksplorując labirynt uliczek i ciasnych pasaży między kamienicami rzucają się w oczy typowe dla Tunezji czy Maroka jaskrawe elewacje czy kolorowe obramienia otworów drzwiowych i okiennych.

Na Piazza Plebiscito jest iście jak z baśni jednej i tysiąca nocy – dach dość topornego z wyglądu budynku na środku przykryty jest dwiema czerwonymi kopułami. Mogłoby się zdawać, że to pozostałość po Arabach. Tymczasem budynek jest z XV w. w stylu późnego gotyku łącznie ze wspomnianymi kopułami. Ale atmosferę architekt uratował! Zdesakralizowany kościół św. Idziego, bo o nim mowa, mieści jeden jedyny eksponat, o którym za chwilę.

Trochę mniej arabskie miasto
Arabskie z pochodzenia miasto poszło z duchem czasów i efektem jest miks – jest trochę jak w północnej Afryce, trochę jak w Europie. Swoje piętno na wyglądzie Mazara del Vallo odcisnęli Normanowie wznosząc m.in. zamek, katedrę, bazylikę (ruiny późniejszego chiesa di San Ignazio) i świątynię pw. św. Mikołaja.


Na tym samym placu przy którym przycupnął przysadzisty San Egidio znajdziemy kolegium jezuickie połączone podziemnym korytarzem z kościołem. Do Collegio dei Gesuiti prowadzi portal ozdobiony telamonami. To związanie architektoniczne wywodzi się ze starożytnego Rzymu z traktatu architektonicznego Witruwiusza. Szczególną popularność zdobyło w manieryzmie i baroku. Dziedziniec otoczony kolumnadą świadczy o bogactwie i prestiżu Towarzystwa Jezusowego. Obecnie w gmachu kolegium mieści się Muzeum Miejskie z sekcją archeologiczną, średniowieczną i współczesną gromadzącą m.in. prace Pietro Consagra.



Sąsiadującemu kościołowi Sant’Ignazio na planie elipsy brakuje dachu – ten zawalił się w latach 30-tych XX w. Odbywają się tutaj cywilne śluby i sesje fotograficzne.

Całe mnóstwo obiektów na mazarskim kasbahu nie pełni pierwotnych funkcji. Często „występują” w roli muzealnych magazynów lub przerobione zostały na obiekty użyteczności publicznej (pod linkiem więcej w tym temacie).





Mazara del Vallo miała jeden z najstarszych parlamentów na świecie
O półwiecze wyprzedził go tylko islandzki Alþingi i Løgting Wysp Owczych. Fakt to dość nieznany i zaskakujący. Mazarę zaszczyt kopnął raczej przypadkiem – konferencje zwoływane były „ad hoc” podczas objazdu króla po włościach stąd często mówi się o „wędrujących parlamentach”. Taki właśnie zwołał Wielki Hrabia Roger w 1097 r. Brały w nim udział trzy gałęzie: feudalna składająca się ze szlachty i baronów, kościelna tj. arcybiskupi, biskupi, opaci i archimandryci oraz reprezentanci 42 miast Sycylii. Oczywiście nie chodzi o parlament w jego współczesnym rozumieniu jako organ decyzyjny. Pełnił zaledwie funkcję doradczą i ratyfikował decyzje suwerena w kwestiach gospodarki, administracji i polityki względem obcych mocarstw. Dopiero później dostał uprawnienia prawotwórcze.

Mazara del Vallo ma największą flotę kutrów i łodzi rybackich
na Sycylii i trzecią co do wielkości w Italii. Szacunki mówią o 350 jednostkach pływających. Statystyki być może o tym świadczą, niestety niełatwo w to uwierzyć spacerując brzegami Porto Canale. Owszem cumuje dużo kutrów, ale jest wrażenie martwoty i stagnacji. Najlepiej jest tu być we wczesnych godzinach rannych. Wracają wtedy z kilkudniowych połowów kutry, a molo nieco ożywa. Dziś już mało kto chce trudnić się rybołówstwem. Branża od lat przeżywa kryzys. Młodzież poszła na studia do Palermo czy Rzymu, a to, co jeszcze pozostało funkcjonuje dzięki imigrantom.

Największy udział w połowach ma „czerwone złoto Mazary del Vallo” czyli Aristaeomorpha foliacea, gatunek dużej krwistoczerwonej krewetki. Stosuje się typ połowu zwany „włokiem dennym”- wielki wór ciągnięty jest po mulistym dnie na głębokości około 700 m. Gambero rosso jest wysoko ceniona w kuchni ze względu na gęstość odżywczą (dużo białka i wysokie wysycenie jodem), zbite mięso ułatwiające obróżkę i walory smakowe (słodkawa i nieco wędzona). Wykorzystuje się również tzw. kawior z krewetki tj. jaja znajdujące się w głowie.

Mazara del Vallo ma najcenniejszy artefakt w swojej klasie
Kim jest młodzieniec z Mazara del Vallo?
Najpierw wydobyto lewą nogę, a w nocy 24 marca 1998 roku po blisko roku poszukiwań korpus z głową bez obu ramion. Przeleżała dwa milenia zakopana w mule i piasku na głębokości 500 metrów. Zdążyła przez ten czas porosnąć mchem morskim i koralowcami. Nie! To nie relacja z kroniki policyjnej. Mowa o figurze z brązu przedstawiającego młodzieńca w dziwnej pozie. Kim był ów młodzieniec? Dlaczego jest tak poskręcany? Czy statuetka była autonomicznym dziełem sztuki? Czy może częścią jakiejś grupy rzeźbiarskiej? Czemu służyła? Kiedy powstała? Gdy czyta się o nim, można odnieść wrażenie, że większość informacji to zaledwie radosne domysły naukowców. Do tej pory nie znaleziono jednoznacznych odpowiedzi gdyż jest to obiekt unikalny porównywalny jedynie do pompejańskiego Fauna.
Grecka rzeźba
Zgodność wśród mądrych głów dotyczy tylko jednego – jest to rzeźba grecka w stylu późnoklasycznym. Co do autorstwa można się jedynie domyślać – mógł ją wykonać Praksyteles lub Skopas – jedno z dwóch wielkich nazwisk greckiej rzeźby. To również nie jest pewne, gdyż młodzieniec z Mazara del Vallo łączy cechy obu konkurujących zresztą ze sobą natenczas rzeźbiarzy.
Uczestnik Dionizji
Młodzieńca nazywa się umownie Tańczącym Satyrem. Satyrowie wchodzili w skład orszaków Dionizosa podczas tzw. Małych Dionizji. Towarzyszyły im zabawy ludowe w formie tanecznych procesji by czcić boga wina i winnej latorośli. Rzeźba ma wiele elementów świadczącym o tym to, że mężczyzna jest artystyczną reprezentacją takiego satyra. Jest uchwycony w momencie dzikiego tańca – stoi na jednej nodze, drugą zgiął w kolanie, lewe biodro wypchnięte jest w przód, pierś wypięta, a głowa przechylona ku prawemu ramieniu. Dramatyzmu nie ujmuje nawet fakt, że stracił przez stulecia prawą nogę i oba ramiona. Bujne włosy, rozchylone usta i zachowane oczy dają wgląd jak starożytni potrafili się bawić – do szaleństwa i upadłego. Głównie za sprawą gleukos – młodego, lekkiego i bardzo słodkiego wina. Tańcowi towarzyszyła transowa muzyka.
Galion
W kwestii przeznaczenia figury istnieje silny dowód na to, że mógł to być tzw. galion czyli ozdoba dziobu statku. Z tyłu głowy jest bowiem otwór, który prawdopodobnie służył do mocowania do belki dziobowej.
Satyr po liftingu
Minęło ponad 5 lat zanim Satiro Danzante stanął przed publicznością jak nowo narodzony. Wydarzenie to poprzedziły badania, żmudny proces chemicznego czyszczenia oraz naprawy spowodowane wystawieniem na działanie powietrza. Istituto Centrale per il Restauro w Rzymie dokonał cudu i jest… wystawiony jest jako jedyny eksponat w muzeum swojego imienia i atrakcja będąca niejednokrotnie przyczyną wizyty w mieście.

Mazara del Vallo ma najbardziej hipsterską ceramikę na wyspie
Na kasbahu majolika zrosła się z tkanką miasta jeszcze bardziej niż bywa to zazwyczaj na Sycylii. Zakamarki starego miasta można uznać za muzeum płytek na wolnym powietrzu. Odpowiedzialni za to są artyści z lokalnego Instytutu Sztuki Tradycyjnej. Na płytkach odczytamy nie tylko historię miasta. Przede wszystkim jest mnóstwo odniesień do tradycji i wartości, jakim hołdują Sycylijczycy: jest dużo zwyczajowych motywów geometrycznych, roślinnych i morskich czasem z dużą dozą współczesnego ujęcia.




Mazara del Vallo: jak ją ugryźć?
Z planem lub bez planu. Jeżeli niezbyt interesuje nas typowe zwiedzanie za to bardziej atmosfera miasta, warto rozważyć Intinerario dei Vicoli – 13-przystankowy szlak miejski wiodący zaułkami kasbahu. Nazwy niektórych zakątków mają uzasadnienie historyczne, inne są zupełnie wymyślone. Wybierając ten patent na Mazarę najpełniej też zapoznamy się z pracami grupy Hajto. Poniżej do pobrania mapka z zaznaczoną ścieżką.
Dla typowych „zwiedzaków” dane adresowe:
Museo Diocesano – Via dell’Orologio 3
Museo Civico – Piazza Plebiscito 7
Museo del Satiro Danzante – Piazza Plebiscito
Mirabilis Urbis – Piazzetta S. Bartolomeo
Amphoreus – Via S. Giovanni 22
Bibliografia:
- Enzo Pace: „Mazara del Vallo: the most Arab city in Italy” w David Turton, Julia Gonzales „Ethnic diversity in Europe: „Challenges to the nation state”, wyd. Humanitarian.net
- https://www.italythisway.com/places/articles/mazara-del-vallo-history.php
- https://www.siciliafan.it/parlamento-siciliano-prima-istituzione-politica-moderna-storia-mondo/?refresh_ce
W okolicach Mazara del Vallo:
- Marsala i Laguna Stagnone
- Trapani
- średniowieczne Erice ze strefą archeologiczną
- Wyspy Egadzkie – Favignana, Levanzo i Marettimo

