-
Palermo poza szlakiem: trasa arabsko-normandzka
Jeśli ktoś powie, że Pałac Normanów z Kaplicą Królewską, katedra, La Mortorana, San Cataldo czy San Giovanni degli Eremiti to najwybitniejsze dzieła architektury i sztuki zdobniczej z okresu arabsko-normandzkiego, będzie miał rację. Tego przepychu i dostojeństwa nic nie zdoła przebić. I oczywiście trzeba je zobaczyć. Tyle, że też trzeba swoje zapłacić i wystać w kolejce. Jednak kontemplowanie sztuki wysokiej nie musi być bolesne. Arabsko-normandzkie Palermo poza szlakiem będzie (prawie) za darmo, równie piękne, a przede wszystkim w atmosferze dużo mniejszej wrzawy i harmidru. Potraktowane nieco szerzej niż tylko pewien styl architektoniczny czy zdobniczy. Skąd na Sycylii Arabowie i Normanowie? Sycylię Arabowie wzięli na tapetę bardzo wcześnie, bo już około VII…
-
Castelbuono: vademecum turysty
Castello delle Buone Aire” (pl. „Zamek dobrego powietrza”) – od tego zestawienia słów wywodzi się teraźniejsza nazwa Castelbuono. Być może dla łagodniejszego klimatu, a może z przyczyn bardziej przyziemnych (konfiskaty króla Karola Andegaweńskiego w 1269 roku) pewnego dnia Alduino Ventimiglia wziął za fraki całą rodzinę, dwór i mieszkańców wioski Fisaula i przeniósł się do Ipsigro tworząc pierwszą osadę w tym miejscu. Jego potomek Francesco w 1316 roku zaczął budować zamek obronny chociaż późniejsza historia pokazała, że nigdy w tej roli się nie sprawdził. I chwała Bogu! Nie byłoby wtedy najbardziej średniowiecznego zamku na Sycylii! Castelbuono to zamek – na zasadzie, że wieża Eiffla to Paryż. Jednak postawienie znaku równości między…
-
Okolice Palermo: Capo Zafferano i Monte Catalfano
„Polecicie jakieś ciekawe miejsce w okolicach Palermo na weekendowy wypad? Ktoś, coś?” A ja się pytam czy nie lepiej samemu poszukać? I powiedzieć z dumą „Ja to odkryłem! Jest moje, bo je znalazłem!”. Nawet jeśli nikt nie ma Sycylii na własność. O ile więcej radości i satysfakcji niż mieć wszystko podane na tacy. O mały włos, a Capo Zafferano i Monte Catalfano uszłyby mojej uwadze. Wystarczył jeden filmik, iskierka inspiracji, a reszta zadziała się sama. Po sekundzie zaczęło się rytualne jeżdżenie myszką po mapie i w try miga miejscówka była moja! Ale jak ja to wcisnę? Doba ma tylko 24 godziny! Program pękał już w szwach. Wrzuciłam na listę rezerwową,…
-
Nieznana Sycylia: Isnello jak z obrazka
„Jak z obrazka” nie tylko w znaczeniu „piękne”, „malownicze”, „bajkowe”. Literalnie. Jak z obrazka znalezionego w odmętach światowych internetów. Taka nieznana Sycylia, o której mało kto słyszał. Ale zanim dane mi było dotrzeć do upragnionego punto panoramico, nie obyło się bez przeszkód i solidnej dawki stresu. To było już drugie podejście tego dnia. Kursu porannego nie było – zginął i przepadł gdzieś na autostradzie. Negocjacje z kierowcą trwały kilka minut. Jeszcze trudniejsze niż bariera językowa było wewnętrzne rozdarcie: wsiąść i zaryzykować czy zrezygnować i potem pluć sobie w brodę? W praktyce oznaczało to tyle, że co zaplanowałam na sześć godzin lekkiego spaceru musiałabym zrobić w niecałe dwie. Byłby to istny…